Decyzja zapadła. Plener Ślubny robimy w Pradze.
Historia warta opisania od samego początku. Nazwijmy to prologiem sesji.
Wyjechaliśmy w środowy, słoneczny dzień. Po drodze w okolicach Kudowy zatrzymaliśmy się przy polu-niebieskim po horyzont.
Całe przepełnione kwiatami, których nazwy nie znaliśmy.
Idea jest. Czy to nie jest dobry pomysł na zrobienie bukietu do sesji? Zrywamy, układamy, wiążemy i jedziemy dalej.
Z każdą minutą, kilometrem robi się ciemniej, choć jest godzina 18. Nad nami nisko zawieszone chmury. Czujemy siłę natury.
W samochodzie cisza...
Do Pragi dojeżdżamy ok 21:30. Nad nami niebo i zachód jaki ogląda się na fotografiach w gazetach.
Przywitały nas niesamowite barwy na niebie. W tym przypadku to kolory nadziei.
Jutro będzie pogoda. Musi być...i była :)
Było słońce, radość, energia. Była Miłość. Tak było...
Chciałbym pokazać więcej i jeszcze raz więcej. Jednak nie mogę na ten czas...Muszę zostawić troszkę na oficjalne przekazanie zdjęć dla Kasi i Tomka.
A tak na marginesie, będąc nadal w tematyce sesji w Pradze, to fajne było uczucie, kiedy na moście Karola o godzinie piątej rano można było spotkać inną parę młodą, która przybyła na zdjęcia. Poznaliśmy parę młodą z Azji. Oni też przyjechali na zdjęcia. Czy można było przejść koło tego obojętnie? Jasne, że nie :)
Dzisiaj mamy 4 lipca. To miesiąc po Waszym ślubie. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Was.
4 lipca, dzień małej niespodzianki...
6 komentarzy:
Mariusz, jesteś mistrzem świata w swojej profesji!
Zdjęcia są przepiękne, w Pradze było tyle różnorodności pod każdym względem: krajobraz, kultura i na pewno emocje, a Ty to wszystko oddajesz na fotografiach...
A ja znów zostałam rzucona na kolana!
Dziękujemy, Mario :)
Nie wiem jak to jest, ale wszystkie Twoje zdjęcia są piękne i wyjątkowe. Zawsze czymś zaskakujesz :) Szapo ba!
Mario, podpisuję sie pod tym wszystkim co tu i na FB napisano. Pomysl,kadry, ujecia, emocje, ja rowniez chyle czola. Z przyjemnoscia obejrze caly material jak sie spotkamy (to do Kasi ;). Pozdrawiam "były"
facelia błękitna. to ten kwiat z pola. najprawdopodobniej. pozdrawiam ywe.
Kuba, czekam na info, kiedy masz wolny weekend i załatwione. :) Najlepiej jednak niedziela, bo soboty Mariusz ma zwyczajowo zajęte do późnych godzin wieczornych, a dokładniej do "Oczepin" :)
To w rzeczy samej jest facelia błękitna! Fenomenalna roślinka, która znów podpiera stwierdzenie, że "w kupie siła" - sama jedna wcale nie wygląda tak znowu imponująco. :)
Witaj,
zapraszam do mnie po wyrożnienie :-))
http://bistromama.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award-dziekuje-za.html
Prześlij komentarz