Miliony turystów, tysiące aparatów skierowanych w tę samą stronę. Jednak każdy z nich widzi te miejsca inaczej. W ostatni weekend chciałem być taki jak oni. Patrzeć w tym samym kierunku ale widzieć inaczej, tak po swojemu.
Jak zwykle skupiam się na detalach, na elementach, które jak puzzle tworzą całość. Pozwalam sobie pewnie dlatego, że fotografuję tak znane i charakterystyczne dla nas miejsca i budowle. Patrzę na kolumny na placu Św. Piotra, widzę je same ale też i z ludźmi, podkreślając tłumy, których nie da się uniknąć w tym miejscu.
Jestem też na schodach Hiszpańskich, na których nie brakuje siedzących, ale odnajduję też wolne miejsca, które nie będą musiały długo czekać aby były zajęte. Nawet wypatrzyłem na nich Jacka ;)
Przechodzę (przebiegam) przez zatłoczone ulice aby dotrzeć pod Koloseum. I co? Tu też bez zmian. Turyści, turyści i... no tak - Młoda Para. Przecież nie mogło być inaczej ;) Parę zdjęć i trzeba iść dalej. Nie śpiesząc się.
Jest też czas na posiłek w mniej zatłoczonym miejscu. Czy można tak przy Koloseum? Można. Wystarczy przejść na drugą stronę kręgu :) Cisza i spokój. Tylko gołębie przeszkadzają w przygotowaniu kanapki do zjedzenia i sfotografowania.
Czas na to wszystko popatrzeć z góry, uciec od tego tłumu.
Udało się... zakochać się w Rzymie!!!
1 komentarz:
Pięknie Rzym się prezentuje na tych zdjęciach!
Prześlij komentarz